Praska Vódka Cup 2010 to druga edycja konkursu w stylu filar i klasycznym dla barmanów z Czech. W tym roku gościły delegacje ze Słowacji, Węgier, Słowenii, oraz z Polski. W składzie, polskiej delegacji znaleźli się: Robert Kucharski z Opola oraz Daniel Koguciuk z Darłowa. Konkurs odbywał się w plenerze, a dokładnie w Petrinske Sady skąd można było podziwiać panoramę Pragi.
Running sneakers | Air JordanW konkursie klasycznym startowało 32 barmanów ich zadaniem było przygotowanie 5 cocktaili w czasie 6 minut - kategoria after dinner, bazującym składnikiem była oczywiście Praska Vódka . Niestety już na samym starcie prześladował nas pech, ponieważ Robert wylosował nr 1 - najbardziej nielubiany numer startowy . Jakby tego było mało tego w trakcie rozpoczęcia konkursu zaczął padać deszcz, co sprawiło wiele problemów zawodnikom, a jeszcze więcej organizatorom. Robert pomimo niesprzyjających warunków bardzo dobrze wykonał swoje drinki, zachował przy tym spokój i opanowanie, czego nie można powiedzieć o naszych południowych kolegach. Cały konkurs klasyczny przebiegł w miłej i piknikowej atmosferze, a podczas przerw gospodarze zadbali o nasze podniebienia i mogliśmy cieszyć się znakomitą czeską kuchnią oraz świetnym piwem.
Ostatecznie na podium stanęli:
Druga odsłona dnia to konkurs flair. Barmani do przygotowania mieli trzy drinki własnej receptury w 5 min 3 cl w butelce w formie exhibition flair lub working flair min 3 alkoholu w butelce. Obydwa style były tak samo punktowane. W konkursie dla flerowców w przeciwieństwie do konkursu klasycznego odbyła się odprawa niestety ale tylko w języku czeskim bardziej zrozumiały językiem dla pozostałych uczestników byłby język angielski. W konkursie Flair prym wiedli Czesi:
1 miejsce Vogeltanz Martin CBA i to on będzie reprezentował Czechy na mistrzostwach świata IBA w Singapurze chodź jego występ pozostawiał wiele do życzenia, 2 i 3 miejsce przypadło uczniom Praskiej szkoły hotelarskiej Vala Lukas CBA i Cempirek Ondriej CBA.
Według mnie zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze, jednak sędziowie zdecydowali inaczej stawiając na młodych adeptów szkoły hotelarskiej. Jeżeli zaś chodzi o organizację konkursu, to Czesi nie przewidzieli, że może spaść deszcz. Na tę okoliczność nie mięli przygotowanego planu awaryjnego, realizowanie swojego programu w takich warunkach było znacznie utrudnione. Zastanawia mnie ponadto dlaczego w stylu klasycznym organizatorzy pominęli odprawę, na której przedstawiane są ogólne zasady konkursu oraz wszystkie nie ścisłości. Pomimo niedociągnięć organizacyjnych, konkurs uważam za udany, Czesi nadrabiali gościnnością i otwartością w stosunku do gości zaś doborowe towarzystwo, w jakim się wybraliśmy na zawody sprawiło, że wracaliśmy w prawdziwie szampańskich nastrojach z przekonaniem ze za rok wrócimy…
DANIEL KOGUCIUK & ROBERT KUCHARSKI
Za pomoc w wyjeździe podziękowania dla Bogdana Gałuszki oraz Tomka Chadrysia
Fotorelacja